piątek, 30 maja 2008

Spacer w kwietniu

Kwiecień plecień bo przeplata - trochę lata... i właśnie w taką piękną pogodę wybraliśmy się nad okoliczne stawy, gdzie lokalni wędkarze moczą kije - tzn nigdy tam takiego nie widziałem, ale teoretycznie to stawy hodowlane.
Tym razem ładna pogoda skusiła też Izę i Przemka. Iza to już drugi raz się pojawia - wszak to także nasza koleżanka z klasy - naszej-klasy...a teraz też sąsiadka. przewodnikami byli jak zwykle Julia Marek i Elizka - oni bowiem najlepiej znają ścieżki leśne. Oto krótkie fotostory.



























I teraz jeszcze fragment o obróbce - mi czasami udaje się zrobić zdjęcie, które już po wrzuceniu do kompa sie podoba, czasami jestm jedna zaskoczony jak z pozornie mizernego zdjęcia przy pomocy kilku suwaczków i w kilkanaście sekund można zrobić naprawdę fajne zdjęcie - a jak nie fajniejsze to na pewno zupełnie inne. Dlatego też tym, którym wydaje się że robią dobre zdjęcia bez obróbki chciałem powiedzieć że z ich zdjęć mogą wyjść jeszcze lepsze zdjęcia, więc czemu z tego nie skorzystać. A teraz mały przykładzik - zdjęcie z aparatu (chyba nawet fotka Jagódki):



A teraz po zmianie tylko kolorów i kontrastów:




No a na koniec link do całego albumu na Picasie:

Spacer - kwiecień 2008

środa, 14 maja 2008

Spotkanie TOŚ'2008



Połowa maja w kalendarzu a na blogu druga połowa marca. Te zdjęcia były zrobione 21.03, a następny raz z aparatu skorzystałem dopiero 20.04 - aż mi go szkoda - biedny tak się wynudził. Na szczęście w maju tak się rozpstrykałem że prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu przekroczę 20000. I teraz nie wiem czy się cieszyć czy raczej nie - bo producent gwarantuje 30000 zdjęć dla tego aparatu - wszak to najbardziej amatorska lustrzanka Canona. Oby producent się mylił.

I teraz wracając do tematu - dzięki forum nasza-klasa.pl udało się zorganizować spotkanie klasy szkoły średniej w skrócie zwanej TOŚ. Szkoda tylko, że przyszła tak niewielka część tej klasy - część pewnie nie załatwiła sobie urlopu bo nie wiedziała jak po angielsku zagadać z szefem, kogoś tam żona nie puściła, nikt L4 nie doniósł więc pewnie górowały problemy rodzinne. To w sumie nieistotne - my bawiliśmy sie dobrze - reszta może nie zawiedzie następnym razem, a jak tak patrzę na kurs funta to wydaje mi się, że niebawem niektórzy będą mieli bliżej.
Mnie oczywiście przewaga płci nie peszyła - wszak z tymi ludźmi spędziłem kawałek życia - ba - z jedną spędzę nawet całe życie :-) Oto kilka fotek ze spotkania.