Na początku było tak.





Jak widać potrzebny był remont. Ruszyliśmy wszyscy pełną parą, no może tylko na początku.

Główne prace przypadły panu Leszkowi, ale o jego pracy napiszę w innym poście. Inny fachowiec zajął się grzejnikami. Stare ogromne i superciężkie grzejniki zastąpiliśmy nowymi.

Nowe pojawiły się też okna.

Z Markiem podjęliśmy się zrobienia elektryki. Miała zostać stara, ale na szczęście eksplodowała w trakcie remontu, później byłby już większy problem. Dla mnie to była nowość, na szczęście wszystkimi połączeniami zajął się Marek. To on jest w końcu elektr...onikiem. Niby inna dziedzina, ale związana z prądem. Wszystko zadziałało.



Ostatnio na mieszkaniu spotkaliśmy się z Markiem, żeby zamurować kable antenowe i przerobić kawałek elektryki. Udało mi się też solidnie zamocować uchwyt od anteny satelitarno-szpiegowskiej (foto z komórki)



Spokojnie, spokojnie - te kable puszczone nieco z ukosa to nie kable elektryczne - to tylko antenowe.
Prace budowlane są już bardzo zaawansowane. Ruszyłem już z meblami - narazie powstaje kuchnia, czyli najważniejsze miejsce każde... w sumie dla mnie ta kuchnia też jest ważna.
Niebawem następne newsy a tymczasem ja i Jagódka życzymy wszystkim wszystkiego najlepszego w 2007 roku.
