sobota, 19 lipca 2008

Aniela i Cze... znaczy się Sylwester - sesja ślubna

Moja pierwsza i na moje szczęście niekomercyjna sesja ślubna. Dobrze że niekomercyjna bo zawsze mogę powiedzieć, że się nie udało bo nie miałem motywacji :-) Sesja jak na pierwszy raz to chyba udana, ale nie zamierzam póki co kontynuować tej profesji - jakoś nie mam zmysłu artysty, a trema mimo małej presji wyczyściła mi pamięć całkowicie z podpatrzonych u konkurencji kadrów. Tak więc starałem się improwizować i udawać profesjonalistę całkiem niedyskretnie zmieniając obiektywy. Raz Sigma 24-70 a chwilę potem wspominany ostatnio Canon 70-200 L. No i mimo ostrego jak brzytwa słońca - obowiązkowa lampa zewnętrzna (i tak się przydała). Klientom się spodobało - chwilę po oddaniu fotki zasiliły profil na naszej-klasie.
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!
































8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

jak dla mnie bomba,
ale mogli by te ławki w parku pozmieniać bo trochę mało romantyczne ;)

Daria pisze...

ja tam czekam na Wasze zdjęcia ślubne ;D

Unknown pisze...

A ja wiem kto nam zrobi!! - ucz się pilnie i trenuj :-)

Anonimowy pisze...

Martwy blog ;)

Unknown pisze...

Ja ci dam martwy...

Anonimowy pisze...

Martwy, martwy, martwy blog :((((

Anonimowy pisze...

nic się nie dzieje... :(((

Anonimowy pisze...

!!!! N U D Y !!!!