wtorek, 15 maja 2007

Powiało i pogrzmiało

Ostatnie dni to błyskawiczne zmiany pogody a co za tym idzie - całkiem gwałtowne zjawiska atmosferyczne. W zeszłym tygodniu połamało komin na ciepłowni. Teraz puszcza dymki jak złamana fajka.

Ale to co się działo tej nocy to można porównać tylko do dobrych filmów katastroficznych. Burza praktycznie była cały czas nad Żarami. Takiej burzy to ja jeszcze w swoim krótkim życiu nie widziałem. Niesamowity żywioł. Dziwie się tylko, że wszystko się jakoś trzyma. Myślałem, że zniszczeń będzie więcej. Może jest więcej, ale ja na swojej drodze do pracy wiele nie spotkałem. Na pewno koszary wyglądają nieco gorzej niż wschodnia część Żar. Deszcz padał poziomo, on nawet nie padał, on roztrzaskiwał się o szyby. Błyski, grzmoty - cały czas. Podczas tej największej nawałnicy (około 1 w nocy) nic bym nie cyknął, ale podczas wcześniejszych burz (po 20 wieczorem) zrobiłem 107 zdjęć. Na kilkunastu zdjęciach widać błyskawice, ale tylko 4 są godne zaprezentowania. Reaper - jak u ciebie sytuacja? Nie o zdjęcia chodzi - obserwowałeś to coś o 1??




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No fotki SUPER! A to coś o 1szej to ja myślałem że mi się śniło - jakoś traciłem świadomość - ale buczało coś jakbym w trąbie powietrznej...nie zmusiłem sie jednak żeby wstać