czwartek, 29 kwietnia 2010

W końcu wiosna...

Zrobiło się ciepło, tatusiowi nawet jest gorąco. Madzia, jak tylko rodzice się skompletują chętnie wskakuje do wózka i zasypia na leśnych duktach. Tego wiosennego dnia pojawiliśmy się na "alei", gdzie oznak tej pory roku nie brakuje.




Normalnie luksusik - takiej to dobrze...


Tylko, żeby żaden hobbit mi snu nie zakłucił...






3 komentarze:

reaper7 pisze...

hobbit? to trolik ogrodowy!

Unknown pisze...

Całkiem możliwe, nie ukazał całej facjaty.

reaper7 pisze...

a szpetna Ci ona - zazwyczaj po zakrapianym grillu ;)