Można wkleić w Google Earth lub podobne:
50°31'52.95"N
15° 1'54.77"E
Český ráj - to takie ciekawe miejsce w Czechach - kraina dobrych ludzi, pięknej przyrody, zamków i muzeów. Przejechaliśmy jakieś 160km, przy czym trzykrotnie przekraczaliśmy granicę - dosyć ciekawa trasa omijająca nasze cudowne drogi. Granicę przekraczamy w takim ciekawym miejscu, gdzie Niemcy i Czechy rozdziela polska ziemia o szerokości 1,5km. Strach pomyśleć o tych co kiedyś przekraczali tutaj granicę np. z NRD do Czechosłowacji. Tak tak - martwię się o innych, a nie pamiętam, że sam wtedy godzinami stałem w kolejce po proszek zwany kawą.
My znaleźliśmy się w niewielkiej wsi Dneboh u podnóża skalnych formacji, które w tym dniu były naszym celem. Bardzo ładne lasy, bardzo wysokie skały i bardzo ładna pogoda. Ogólnie wyjazd bardzo udany. Pewnie tak naprawdę zobaczyliśmy tylko procent tego co można tu zobaczyć, ale warto było - czas nie jest z gumy - w drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze market, gdzie zostawiliśmy wszyściuteńkie korony. Warto by jeszcze wspomnieć o naszym driverze i przewodniku - Grzegorzu, który sprawnie dostarczył nas z domu na miejsce, bezpiecznie przeprowadził nas po skałkach i wysadził pod domem - Zuch chłopak!!
Kaśka: 'Na stromych zejściach - przysysam się do skały':
Nad okolicą góruje posąg człowieka z lodowca:
...i bliżej nie zidentyfikowanych człekokształtnych:
Dziołchy:
Za czasów kamienia łupanego były tu Veluxy, ale po wojnie rozkradli:
...a Woodstock tuż tuż:
Jest i On - postrach niemieckiej drogówki, prawie wyznawca szatana, fan metalicznej muzyki - Grzegorz:
Reszta, w tym rozbierana sesja na skałach w albumie - kliknij obrazek ***:
Oj - zaklinowałem się:
Kaśka: 'Na stromych zejściach - przysysam się do skały':
Nad okolicą góruje posąg człowieka z lodowca:
...i bliżej nie zidentyfikowanych człekokształtnych:
Dziołchy:
Za czasów kamienia łupanego były tu Veluxy, ale po wojnie rozkradli:
...a Woodstock tuż tuż:
Jest i On - postrach niemieckiej drogówki, prawie wyznawca szatana, fan metalicznej muzyki - Grzegorz:
Albinos na spacerze:
...i w domku:
Przy nadchodzącym zlodowaceniu ukryje się tutaj:
...z moją (za chwilę) żoną - i będziemy ratować ludzkość...:
Rzadki przypadek - most, który nie uchroni Cię przed deszczem (złotym), grzmotami i gradobiciem:
mmm:
A gacie pełne ze strachu, ale czego się nie zrobi dla sławy:
I odrobina czułości - tzw. self shot:
Naturalne fotograficzne tło - w studiu nie do wyhodowania:
Jest, a jakoby go nie było...:
...i w domku:
Przy nadchodzącym zlodowaceniu ukryje się tutaj:
...z moją (za chwilę) żoną - i będziemy ratować ludzkość...:
Rzadki przypadek - most, który nie uchroni Cię przed deszczem (złotym), grzmotami i gradobiciem:
mmm:
A gacie pełne ze strachu, ale czego się nie zrobi dla sławy:
I odrobina czułości - tzw. self shot:
Naturalne fotograficzne tło - w studiu nie do wyhodowania:
Jest, a jakoby go nie było...:
Reszta, w tym rozbierana sesja na skałach w albumie - kliknij obrazek ***:
Wizyta w Czechach z Grześkiem (20.07.2008) |
*** - liczba kliknięć w album monitorowana przez Ministerstwo do Spraw Walki z Ciekawością
4 komentarze:
Miejsce warte zobaczenia:)świetna wycieczka!!
Bardzo ciekawe zdjęcia, to musiała być super wycieczka. Pozdrowienia dla Dudzinów i przyszłej Dudzinowej
Ciekawska
heh - człowieku z lodowca...nigdzie nie znalazłem rozbieranej sesji na skałach...mam nadzieje że to nie tego Albinosa ;D
a co masz do albinosa????
Prześlij komentarz