niedziela, 28 stycznia 2007

Montaż kuchni ruszył.

Sobota - jak zwykle pracowita. Nie dla majstra, który jak zwykle się opier...., sorka ale nam już nerwy puszczają - chyba niebawem jego czas się skończy. A tymczasem zamontowałem to co miałem do zamontowania. Reaper dzielnie towarzyszył i pomagał. To jeszcze nie wszystko - ale nabiera wyglądu. Teraz trzeba uporać się z małymi technicznymi problemami - typu rura gazowa, lub odpowietrznik i rusze dalej. Czekam jeszcze na blat i listwy wykończeniowe. Będe informował na bieżąco.










7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No popatrz...w kilku postach jestem wymieniony...chyba na loże się załapię(see last post)a z mrożonych to zamawiam piwo :)

Unknown pisze...

Ok - jesteś zapisany!

Anonimowy pisze...

Fajnie fajnie, chyba wole w kuchni niz na balkonie :) - zamawiam loze :)

Anonimowy pisze...

ale łoże czy loże? bo podobno łoże to Jagoda i Dudzin mają na wyłączność (-;

Unknown pisze...

Zamiawiam, zamawiam - mamy teraz inne czasy. A jak ten anonymous to Talib, albo Czeczen, lub co gorsza jakiś element z żarskiego dworca PKP. To trzeba wypełnić podanie, wkleić zdjęcie, znać imiona swoich rodziców i na wejściu powiedzieć wierszyk, lub zaśpiewać piosenkę. Acha - i będzie jeszcze zwrotna kaucja na poczet wyrządzonych szkód. Bo jak mi ktoś sałatką śledziową ozdobi ścianę to nie odpowiadam za siebie.

Anonimowy pisze...

Heh...Blizej mi do Taliba niz elementu z PKP :) Tym razem zamawiam loze a nie loze..prosze sie domyslic..a salatek sledziowych nie lubie :) Zimne piwko jest Git!

Anonimowy pisze...

Hmm nie wiem, co sie dzieje nikt nie komentuje :)