sobota, 31 lipca 2010

PW 2010 część piąta

Pierwszy dzień koncertów i już mam pierwszego kandydata do złotego bączka. Papa Roach dał taki koncert,że przyćmił resztę kapel. Orphan Hate wskoczył u mnie na drugie miejsce. Cała reszta daleko w tyle. Niczym nie zaskoczyła Flinta, a piosenką 'Żałuję' popełniła sceniczne sepuku.
Steczkowska- chmm. Nigel też nie wpasował się w moje gusta. Muzyka jak najbardziej ok, ale to Woodstock, a nie polskie radio. Późniejszych kapel nawet nie widziałem bo było już po 12, a mamusia kazała mi szybko chodzić spać:-). Poza muzyką - odwiedziła mnie reprezentacja Zielonej Góry, która niespodziewanie odwiedziła pole. Szkoda tylko że reprezentacja Żar nie wiedziała o wyjeździe...też by się zabrała.
Tymczasem mamy nowy dzień, zaraz śniadanko i do roboty.

Brak komentarzy: