niedziela, 11 lipca 2010

Tymczasem na równiku

U nas w pokoju 32 stopnie. Tylko leżenie w strumieniu z wentylatora pomaga. Mi nie jest do śmiechu. Temperatura w samochodzie zepsuła wskazówkę termometru. Koszmar. Zarządziłem ewakuację.

___
Send by Nokia

2 komentarze:

reaper7 pisze...

ewakuacja była bardzo obciążająca dla organizmów organizatora i pomocnika. Płyny chłodzące pokazały niszczycielskie oblicze bardzo szybko po spożyciu a ich skutki były odczuwalne nawet na drugi dzień ;)
Ja nie miałem takiej zadowolonej miny jak Madzia :D

Unknown pisze...

A w radio mówili, żeby pić jak najwięcej, a słowem nie wspomnieli, że dobór płynów ma znaczenie.