Wczoraj było spotkanie przy piwie, wpadła Graża, Aga, Gosia z Jarkiem no i siostra (daleko nie miała). Wyszli dzisiaj a ja po długiej wędrówce ulicami Żar wróciłem pospać chwilkę. Gdy chwilka mineła okazało się, że piękna pogoda, więc siu w las.
Szosowałem rowerem po leśnych ścieżkach.
Spotkałem Zielonego ze swoim składem...
3 komentarze:
Zielony ze swoim squadem, który na żądanie daje sygnał wstrząsająć całą czerwoną jak cegła konstrukcją i cała ta magiczna przyroda leśno/polna urzekły mnie kiedy jeszcze Ciebie odprowadzałem do przedszkola - ba - pierwsze wyprawy na super sprzęcie "pelikan" wykonywałem jak Ty miałeś roczek ;) ale nigdy nie miałem sprzętu (foto! - by nie bylo niedomówień) żeby tak to zarejestrować i skomentować...
Jestem pod wrazeniem Twojej strony, ale zdjecia przez ciebie zrobione sa naprawde niesamowite.
XX
Tomek to pipa puszczając taki rower tak niewielu za tak niewiele
Prześlij komentarz