środa, 19 kwietnia 2006

FotoTrip: Zasieki-Brody

Lany poniedziałek w końcu wygonił nas z domu. Z Markiem i Kaśką pojechaliśmy do Zasiek, gdzie w planach była poniemiecka fabryka amunicji. Bardzo ciekawe miejsce lecz na zwiedzenie obszaru całej fabryki potrzeba conajmniej dnia a my mogliśmy spędzić tam tylko godzinę. Później mieliśmy spotkać się z Łukaszm i Tomkiem w następnym punkcie wycieczki.
Fabryka ta rozporszona jest na stosunkowo sporym obszarze. Ogólnie budynki są świetnie zachowane. Jest co zwiedzać, lecz czas nie pozwolił na wiele i miejscowi, ktorzy pomogli nam tam dojechać ostrzegali o wypadkach. Proch jak wino - im starsze tym lepsze. A wypadki w tym miejscu sie zdarzały.
Czas sie kurczył, więc musieliśmy zmykać. Nie obyło się bez przygód - trasa przejazdu okazała się zwykłą leśną ścieżką, a Skoda to nie Land Rover. Cudem, przy małej pomocy Marka dotarliśmy do osady. Z Łukaszem i Tomkiem spotkaliśmy się w Trzebielu i po krótkiej odprawie popędziliśmy w kierunku Brodów. Po drodze we wsi Łazy naszym oczom ukazała się opuszczona fabryka o nieznanym przeznaczeniu. Niektorzy eksplorowali, inni uczyli się latać - nudno nie było.













3 komentarze:

Anonimowy pisze...

"...małej pomocy.." ??
- gdyby nie ja, to pożarły by Was stada migrujących wiosna borsuków!
Poza tym, kto odstraszał swoim wyglądem gromady szczurów przed osadą? ha?
...więc, na przyszłość proszę lepiej opisywać mój niesamowity talent do pchania się w nieznane i moją wyjątkową orientacje w terenie (nieznanym).
Poza tym nie wspomniałeś nawet o zainicjowanych przeze mnie próbach głębokościowych jakie wykonaliśmy z Kaśką przy zastosowaniu specjalnych przyrządów mierniczych klasy BS* w Łazach!

dziękuję

P.S.
* - BS -> belka stropowa

Unknown pisze...

A dupa tam! Fuksem się udało dojechać. Schlałeś się i tyle. Mogliśmy zginąć w tym lesie. Oczywiście moje umiejętności jazdy terenowej uratowały nam życie ale nie ma się czym chwalić. A co do prób głębokościowych - Kaśka palcem nie ruszyła jak żeś penetrował tą dziurę. A twoje umijętności zbadamy już może w niedziele jak dojdzie do skutku FotoTrip: MRU, albo inaczej FootTrip lub WalkTrip bo chyba więcej będzie chodzenia niż pstrykania.

Anonimowy pisze...

podły kłamco! na jutro biorę dyktafun-będzie później dowód jak ze strachu piszczysz! a czyje to słowa "ojej-dziura! ja się boję dziur - nigdy nie wkładałem nic do dziury" ?? jeszcze teraz słyszę ten Twój piskliwy głosik...weź się za siebie!ja wiecznie żyć nie będę i pomoca przy wszystkich dziurach nie będe służył...