Rozpiszę się mało,
bo czasu mało.
A tymczasem minął nam kolejny weekend, tym razem po znakiem silnych wiatrów i było by trochę materiału gdyby nie wyczerpały się baterie w sprzęciku. Krótka wizyta w lesie zakończyła się wspinaczką na obserwacyjną wieżę metalową. No niestety ani filmów, ani zdjęć nie zrobiłem, rozkoszowałem się tylko dawką adrenaliny. Kto był to wie ile emocji może dostarczyć wiatr na tej lichej konstrukcji. Podmuchy były tak silne i zmienne, że myślałem że rąk zabraknie, lub poręcz nie wytrzyma. No i te przechyły!!
A tym czasem pokażę Wam kilku chmurkooof i pare Markooof.
Drzewa grzecznie poddają się silnym podmuchom a wieża jak stała tak stoi.
2 komentarze:
ta...a ja się dwoje i troje żeby utrzymać nasze ogrody w dobrej formie:) a wiater faktycznie nieźle nas wydymał ;)
Pisze z komórkowej wersji opery:-)ciekawe,no nie
Prześlij komentarz