Ciąg imprez w Żarach dobiegał końca - ostatnie podrygi to Dni Żar. Trza więc było uczestniczyć. Program koncertów oczywiście nie do końca mi się podobał, ale większości chyba się podobało, więc taka drobna jednostka jak ja nie ma nic do gadania. Piątek to dzień Hip Hopu - tak to się piszę?? Bo nie wiem. Ja swój gust mam, ale i słuch nawet nawet i mogę stwierdzić, że Mezo z Kasią Wilk to jeszcze dają radę - mają swoje przeboje, które mogą się podobać, ale Doniu i Liber to już porażka - muzyka chyba tylko dla ortodoksyjnych fanów tego gatunku. Na szczęście my bawiliśmy się w swoim towarzystwie i nie sposób tu wszystkich wymienić, bo przez stolik przewaliła się masa ludzi. Piwko wchodziło przodem, wychodziło dołem i tak do późnej nocy.
Pozytywnie zlustrowani murzyni z Getta.
Smutni Doniu i Liber
Temu panu już podziękujemy, ale on i tak nie od nas. Najlepsze jest to, że po 2h jakie spędził na tej trawie, niespodziewanie wstał i wrócił do znajomych parę stolików dalej. Fajni znajomi.
4 komentarze:
Czyli news o Hup/Hipie pojawił się na dobrym blogu: "Dudzin/Tandeta" (-;
no Dudzin z Jagód.... małe przegięcie hihi.... ;) Pozdrawia dobra znajoma
Hi
pozdro od patryka i magdy
Prześlij komentarz