Ostatnio nastąpiło tąpnięcie i w biurze zawalił się sufit. Nikomu nic się nie stało, a poszkodowany był tylko Paweł - zawodowy gracz giełdowy - on prawdopodobnie stracił na tym najwięcej, gdyż nie był w stanie kontrolować notowań.
Ekipa remontowa natychmiast zabrała się do roboty. Połowa podwieszanego sufitu nadawała się do śmieci.
Ale nie ma tego złego. Oprócz nowego sufitu - na ścianach pojawił się nowy kolor. Piękny kolor groszkowy zachwycił wszystkich. Nikt jednak nie spodziewał się tych gratisów, które zauważyliśmy następnego dnia.
Tomek zakupił farbę "Kwiat Grochu" (chyba) i na ścianach pojawiły się przepiękne kwiaty grochu. Nie mogłem się powstrzymać i zarejestrowałem je na karcie pamięci aparatu
Robi wrażenie, prawda?? Kto widział na żywo - ten potwierdzi.
4 komentarze:
Numer ze sprężynującym drzewem był niezły:) Robocza nazwa tej operacji to "brołken aroł" i spisaliśmy się na medal.
i wogóle to nie pod tym postem się podpisałem :D
Napisz do Admina - może Cię skasować:-)
... jest SZYK ...
...adźiabare...
Gerappek :P
Prześlij komentarz